2,5 miesiąca na wymianie

Szkoła luz, niewiele zadają. Znalazłam znajomych, trochę to trwało, ale mam teraz już fajną paczkę. Rodzina też dobrze, przemili ludzie <3

Znajomi, ja i szkolny mecz.

Dom i okolica - październik/listopad.

Pierwszy śnieg.

40 dni wymiany - pierwszy miesiąc szkoły

Minął miesiąc szkoły i całe szczęście, że skończę ją tu, bo nie wyobrażam sobie już powrotu do polskiej. Serio, tu jest niewyobrażalnie inaczej i według mnie lepiej. Fajne i prowadzone w o wiele ciekawszy sposób przedmioty, dużo bardziej wyrozumiali, przyjemni i wyluzowani nauczyciele, którzy nie uważają się za lepszych, tylko dlatego, że są nauczycielami. No i jest dużo łatwiej. Tylko 8 przedmiotów to jest też duży plus, a system, jaki jest w mojej szkole, czyli 4 przedmioty dziennie, które zmieniają się co drugi dzień, bardzo dobrze działa. 

Mecze football i Homecoming. 

Na meczach są różne tematy przewodnie, więc można się przebrać. Homecoming dance był całkiem ok, poszłam z grupą znajomych, bo tu na hoco przeważnie pary się zapraszają, a reszta idzie ze swoją grupą znajomych.

Ze znajomymi.

Początek jesieni. Zrobiło się już chłodniej i kolory drzew zaczęły się zmieniać, a w sklepach pojawiło się już wszystko na halloween i co tylko można zjeść o smaku pumpkin spice.

Zdjęcia z ostatnich dni

Mecz football i pierwsza lekcja Socjologii.

Czas spędzany ze znajomymi.

Dom hostów.

Szkoła i plan lekcji

Pierwszą wizytę w szkole mam już za sobą. Wszyscy tam byli mega mili i pomocni. Zwiedziłam też szkołę i tereny wokoło. Na pewno nie byłam wszędzie, bo cała szkoła to kilka budynków połączonych ze sobą i kilka boisk do różnych sportów. 

Lekcje codziennie zaczynam o 8:20 i kończę o 3:10. Każdego dnia są 4 bloki, a lekcje zmieniają się co drugi dzień, czyli w sumie mam 8 różnych przedmiotów. 

Dzień 1

1. Composition for College (Angielski)

2. US History

3. Interior Design 1

4. Human Anatomy

Dzień 2

1. Precalculus

2. US Government and Politics

3. Sociology

4. Forensic Science

Jestem w 12 klasie i mogę ukończyć tutaj szkołę, więc musiałam wziąć takie klasy, jak: angielski, matematyka, historia, przedmioty z art, science i social studies. Bardzo się z tego cieszę, że nie będę musiała wracać do polskiej szkoły. 

Welcome to Minnesota!

Wczoraj minął tydzień od mojego przylotu do Stanów. Leciałam z Warszawy do Paryża, a z Paryża do Minneapolis, gdzie odebrali mnie host rodzice. Minnesota zaskoczyła mnie piękną pogodą, nadal temperatury dochodzą do 30 stopni, więc jeszcze nie czuję, że od wtorku zaczyna się szkoła.

Mała fotorelacja z ostatnich dni. Z racji tego, że mieszkam blisko jeziora, to dużo czasu spędzamy nad wodą. 

Mega mi się tu na razie podoba. Klimat małego miasta jest super. Bliskość innych miast i miasteczek też jest bardzo fajna, bo są tak blisko siebie, że nawet nie wiem, gdzie jedno się zaczyna, a drugie kończy. Wygląda to tak, jakby to było małe, ale zarazem wielkie miasteczko. Wszędzie jest zielono i jest bardzo dużo wody. Moja rodzina lubi wodę, więc pływamy często. Mają nawet swoją łódkę i należą do jakiegoś klubu.

Lecę za 12 dni!

Bilety kupione na 25. Na początku miałam lecieć przez Amsterdam, ale patrząc na to, co się tam dzieje z bagażem, zarezerwowałam lot przez Paryż. Trochę obawiam się przesiadki, bo mam tylko 2 godziny, ale jak nie będzie opóźnienia, to powinnam zdążyć. Walizki kupione, prezenty też, w sumie mogłabym już się spakować i wsiadać do samolotu, choćby dziś. Trochę się denerwuję, ale dużo bardziej jestem excited!

Dostałam placement!

Stan - Minnesota

Miasto - Wayzata (przedmieście Minneapolis)

Liczba ludności - 4561

Szkoła - Wayzata High School  (3500 uczniów)

Host Family - host rodzice,  host rodzeństwo (brat i siostra, którzy już nie mieszkają w domu)

Z placementu jestem zadowolona. Miasto nieduże, ale też nie jakieś zadupie, bo na około jest jeszcze sporo mniejszych i większych miast i miasteczek. Szkoła jest nowoczesna i oferuje dużo ciekawych przedmiotów. Rok szkolny zaczynam 6 września, a lecę pod koniec sierpnia.

Nawet Joe wie, jak się teraz czuje :D